piątek, 12 czerwca 2015

Foch Forever

Tytuł posta tylko poniekąd jest związany z jego zawartością. Po prostu kiedy widzę dale to od razu nasuwa mi się skojarzenie z przysłowiowym "foch forever" A jako, że to właśnie one będą głównymi bohaterkami dzisiejszej historyjki, to postanowiłam nawiązać do ich pociesznego "wyrazu twarzy".

Ostatnio natknęłam się w swoim życiu na dwie  "ciekawe" rzeczy np. przekonałam się o tym, że łyżka do butów nie jest niezniszczalna xD, albo, że kobieta może być daltonistką (aż z niedowierzania zerknęłam w internety) bo raczej ciężko w dziennym świetle pomylić brudną zieleń z blondem...

A wracając do dali, muszę przyznać nie było łatwo, gdyż Nana dalej nie posiada obitsu.
 Zazwyczaj denerwowało mnie kiedy ktoś robiąc zdjęcia dyńkom, pokazywał ich "spłaszczoną" część brody, wydaje mi się, że wyglądają wtedy miej "naturalnie". Niestety tutaj sama popełniłam tę gafę i to kilka razy (własnych zasad nie umiem się trzymać...) ale mam nadzieję, że nie będzie was to raziło aż tak bardzo jak mnie.
enjoy!

Kirie: Dobre te nowe tic-taci *^*
Satoko: Wzięłam trochę, z tego stoliczka przy drzwiach
Moka: Słyszałaś?! W domu są nowe cuksy, musimy je mieć!
Nana: Taaa... (bawi się dalej)
Moka: Plan jest taki [...]
Nana: *nie chcę z nią iść, nie chcę słodyczy, ona jet jakaś podejrzana O.o*
Moka: No więc ja idę zamontować linę ty, tu poczekaj...
Nana: Yhymn *w ogóle jej nie słuchałam...* 

.


.


.

kilka minut później:

Moka: Obiekt słodycze zlokalizowany, pora przystąpić do działania!
Nana: A skoro już zaczepiłaś tam tę linę, to nie mogłaś od razu zabrać tych cukierków ze sobą? 
Moka: Nie! Tak jest bardziej epicko B)
Nana: Wiesz, ja myślę, że z tą liną to nie był dobry pomysł...
Moka: O czym ty w og...!
.

Moka: ...óle mówisz...
Nana: Mogła by mi wreszcie kupić to obitsu T...T
Nana: Nie płacz, zaraz pójdę po te cukierki...
Moka: BUUUU...
Satoko: Mam bananowe tic-taci, chcecie trochę?
Moka:...
Nana:...
Nana: Całkiem dobre... A to czasem nie, te które chciałaś Moka?
Moka Tak, tak... Pyszotka, wyśmienite! ♥.
Satoko: Jak ja kocham uszczęśliwiać dzieciaki 8) 
Satoko: A tak w ogóle to wiecie, że jakiś idiota przywiązał do nich sznurek, ile było problemu z rozwiązaniem...

To do następnego! 


Gify, emotiony


poniedziałek, 1 czerwca 2015

GABRIEL

Witam wszystkich, po długiej nieobecności (znowu T...T) tak jakoś nie mogę wrócić na stałe do  blogowania. Zawsze myślę "tak teraz już wracam, na pewno tym razem na dłużej!" ale tak to już ze mną bywa, iż to tylko słomiany zapał...

Dzisiaj postanowiła przedstawić wam "nowego" osobnika w moim lalkowym stadku. Wyobraźcie sobie, Gabriel jest tak nowy, że siedzi u mnie już od grudnia. Jest wyjątkowy, nietypowy, zupełnie inny od reszty moich lalek.
Czy się z nim "dogadałam"?
niekoniecznie.
To chyba nie mój typ, nie czuję tego... Oczywiste jest, że darzę go wielką sympatią, ale jednak  jak na razie wolę kiedy po prostu siedzi na półeczce i ładnie wygląda. Mam nadzieję, że z czasem się to zmieni.
Taaaa... Po pół roku się nie zmieniło to jak ma się teraz zmienić?
Otóż od stycznia cierpię na wieczny brak czasu (czyt.lenistwo wtórne) i nie miałam okazji obfocić Gabriela tak na poważnie. Większość zdjęć, które dzisiaj przedstawię to "balkonowe fotki last minute". Zdaję sobie  sprawę, że większość z nich to portretówki robione w innym świetle i z pod innego konta. 

Hah zapraszam:
































Wig uszyłam sama i na pewno nie jest tym docelowym, chociaż już się do niego zdążyłam przyzwyczaić w tej czuprynce, to jednak jest jak jakoś hymm? Za prosto? Zbyt banalnie?

Następny post zaplanowałam na kolorowo, po staremu i nafochanemu B)

Gify, emotiony