wtorek, 16 lipca 2013

We wish you a merry christmas

Tak Oltasię porąbało do reszty. W śodku lata daje na tytuł kolędę. A może tak do końca mnie nie prąbało. Zresztą sami zobaczcie...
napięcie rośnie....
 prawie się pudęłko wywaliło
i jest moje marzenie <3 "myślę, że jak dobrze pójdzie to koło października powinna być już ze mną" ale jak jest okazja to trzeba brać. Była wyjątkowo tania jak na ten model i nowa.

.w.
Ale fajne wtedy ulotki do lalek dawali patrzcie:

  
Szkoda, że teraz takich nie ma.
 Było dosyć późno jak robiłam to statnie zdjęcie. Ogółem, późno do domu wróciłam, bo na meecie byłam. Więcej zdjęć jak już coś jej uszyję. No i popaplam trochę na koniec. "wig" jest masakryczny T.T nowy będzie na początku sierpnia. A czemu wig w nawiasie? Bo ona ma włosy wszyte w skalp trzeba ją ogolić, żeby założyć wiga xD
Pierwszy typ ciałka ma bardzo fajne dłonie i ciekawy ogółem jest tylko szkoda, że ciało jest koloru whity, a twarz normal. I tak ją kocham... 
taka tam zapowiedź następnego wpisu :'D
oooo! jeszcze jedno czy ktoś może chciałby post o pierwszym typie ciałka?

środa, 10 lipca 2013

Tutorial usztywnianie obitsu hard

Chyba wszyscy, którzy posiadają obitsu hard wiedzą, że po dłuższym użytkowaniu zaczyna się ono niemiłosiernie gibać... Dużo osób usztywnia je pianką kreatywną z tym, że pianki zazwyczaj nie mamy w domu, musimy ją kupić. U mnie pianka średnio pomogła ponieważ nadal latało na wszystkie strony :/ Może coś źle zrobiłam? Nie wiem. No, ale przejdźmy do setna sprawy. Chyba każdy kto ma w domu jakąś biżuterię posiada taką piankę, którą wypchane jest pudełko po owej biżuterii (taka gąbeczka, zazwyczaj ma aksamit u góry, a po spodem to zwykła gąbka)




 szykujemy wszystko (ja dodatkowo sklejam tułów z pupą xD)

 Rozdzielamy ciało ofiary na pół
Dociskamy nogi do aksamitnej strony gąbeczki

i powstaje nam coś takikego, w mojej była dosyć duża dziura więc nie do końca mogłam równo wyciąć :/
wycinamy i robimy dziurę na środku 
 wpychamy do środka, sprawdzamy czy jedna warstwa wystarczy ( u mnie potrzebne były dwie)

(cóż za jakość przepuszczane przez filtry nie jeden raz T.T)
Smarujemy klejem pręcik od górnej części obitsu wkładamy w zaczep, czekamy aż wyschnie iiii... Gotowe!
Ja użyłam kleju introligatorskiego (klej magic) tak w razie jak bym musiała coś kiedyś odklejać ;)

to chyba na tyle...
 A: Nie, nie to jeszcze nie koniec! Moka pokaż dowody zbrodni!
 M: Nie wspomniałaś o jednym najważniejszy szczególe! Mianowicie o galaretkach zajadałaś się nimi w trakcie roboty, ale o tym ważnym szczególe nie wspomniałaś -,- Mój prawnik będzie u ciebie jutro z samego rana. Czy masz coś na swoje usprawiedliwienie
ja:yyy.. no ale... (pomysł na szybko) ja kupiłam je dla was tylko ten... no... trochę podjadłam xD
 M: Ale niebieskich to już nie mogli wyprodukować.

  A: Te 3 moje, z cukroholikami się nie zadziera....
A: No i tutaj widzimy puste pudełko co oznacza koniec na dzisiaj, a nie czekajcie tam jest trochę cukru!
M: Dzisiaj ja się z wami pożegnam, ponieważ moja droga koleżanka w tej chwili nie kontaktuje. Bay, bay!
____________________________________________________________
w poniedziałek 15 lipca w Radomiu o godzinie 12.00 odbędzie się meet. Wszystkich chętnych zapraszam. Spotykamy się pod KCF w galerii Słonecznej.
________________________________________________________________
A i dodałam 2 owe ciuszki do zakładki FS

sobota, 6 lipca 2013

new acquisitions

Jest piekielnie gorąco, ale słońce tak cudownie świeciło, że kilka zdjęć musiałam zrobić w plenerze.

Dostałam się do szkoły, do której chciałam, emocje opadły, teraz wypoczywam w spokoju... W nagrodę zaopatrzyłam "siebie" w lalaloopsy i lalkowe buciki. 

Uwielbiam ( z wyglądu) stakowy wig Moki, ale jakości to on cudownej nie ma =.= więc kupiłam nowego w połowie, dosłownie w połowie koloru stakowego wiga się trzymałam. 

W końcu wyszło, jak wyszło i na razie nigdzie nie pojechałam więc muszę miesiąc czekać... Nudzi mi się trochę no to codziennie zasiadam do maszyny i obdarowuję moje lalki nowymi ciuchami. A co do tematu to kupiłam ostatnio  będąc w przelotem w Realu 3 rzeczy. Zaczęło się od tego, że zobaczyłam regał z lalaloopsy i musiałam jedną mieć dla Moki jedną, ale Axelowi będzie smutno, że nic nie dostał, odwracam się wyprzedaż takich ludzików z lego po 2,90 chyba były. Wrzuciłam do koszyka  obie rzeczy  i idąc w kierunku kas natknęłam się na takie ?miseczki? do wasabi, które wyglądały zupełnie jak taka miska na sałatkę czy owoce dla lalki,a że i one drogie nie były to 1 kupiłam >///< 








 Boże, już zapomniałam jak bardzo uwielbiam Axela <3 mogę mu cały czas robić zdjęcia. A jednak dawno go tu nie było. Co do starego wiga Mickiego, lubię go ale nie na Michaelu...
 A no i bym zapomniała. Obserwatorów nie usunęli chyba i chyba im się na razie na usuwanie tego gadżetu nie zbiera :D

poniedziałek, 1 lipca 2013

Akra & Michael

No i skończyłam szkołę. Myślałam, że w podskokach będę z niej wybiegać, a tu mało się nie popłakałam. Wstyd było mi puścić choć jedną łzę i pokazać, że będę tęsknić za ludźmi, którzy zrobili w moim życiu tyle złego. Ale zbierało mi się na łzy tylko wtedy kiedy wspominałam  te 4 pierwsze lata. Nawet moja koleżanka z ławki, która nigdy na moich oczach nie płakał. Powiedziała, że też ma ochotę, ale jej wstyd. Nam obydwu nie było łatwo w tej szkole, przeszłyśmy przez to samo za sprawą tej samej dziewczyny... 
W piątek będzie już wiadomo czy dostałam się do gimnazjum o, którym mażę czy nie, trzymajcie kciuki >///<
Ja nie należę do osób, które mówią "nienawidzę swojej klasy" bo uważają, że to jest cool. To co działo się pod koniec mojej piątej klasy to istna masakra i nikomu, nawet najgorszemu wrogowi bym tego nie życzyła...

Teraz może przejdę to głównego tematu posta.
Do zrobienia tych zdjęć przygotowywałam się w sumie pięć dni. Większość czasu zajęło szycie ubranek xD Najpierw sukienka Akry potem bluzka Michaela, a jeszcze później spodnie. Zbieranie potrzebnych klamotów, montowanie zdjęć  no i nadeszło dzisiejsze popołudnie.
Wzięłam lalki, dodatki grzebień i poszłam do lasu po 10 minutach byłam tak obgryziona przez komary, że nie wiedziała gdzie mam się drapać ^^" Więc przeniosłam się na łąkę, ale tam też było pełno krwiopijców.
W ten sposób wylądowałam na własnym podwórku co prawda tylu komarów już tam nie było, ale był mój pies, który cały czas stał nade mną z piłką w zębach i szturchał mnie łapą żeby się pobawić no i na tym zdjęcia dobiegły końca, a Hektor dostał to co chciał...





























Tym, którzy mają ochotę czepić się bluzki Mickiego powiem tyle: wiem, że źle naprasowałam xD zapomniałam włączyć pewnej opcji w Photo scape i tak jakby po Chińsku ten napis wyszedł
A no i znowu bym zapomniała zakładka my plastic  już gotowa